Psychologia inwestowania to dziedzina często pomijana przez inwestorów wchodzących na rynek. Wielu ludzi uważa, że po nauczeniu się licznych strategii inwestycyjnych oraz przeczytaniu kilku książek o giełdzie będzie w stanie zarabiać potężne pieniądze. Niektóre osoby jeszcze przed rozpoczęciem inwestycji finansowych szkolą się w temacie zarządzania ryzykiem. Przeważnie jednak zostają na tym etapie i nie edukują się dalej w zakresie giełdy. Jest to jedna z głównych przyczyn tego, że znaczna część osób traci na rynkach finansowych.
Tymczasem podstawą sukcesu jest zrozumienie siebie i swoich zachowań. Zgłębienie psychologii inwestowania to jeden z najważniejszych warunków odniesienia sukcesu w dziedzinie inwestycji.
Czym jest psychologia inwestowania?
Psychologia inwestowania to nic innego jak procesy i mechanizmy psychologiczne, którym podlega inwestor. Praktycznie każda osoba, która podejmuje określoną decyzję finansową czuje podobne emocje. Nie da się ich wykluczyć z naszego życia czy też zafałszować. Różnica między inwestorem zyskującym a stratnym jest taka, że ten pierwszy umie na swoje emocje w odpowiedni sposób reagować.
O emocjach nie uczymy się w szkołach zbyt często. Inteligencja emocjonalna to temat rzadko poruszany również w przestrzeni publicznej czy w mediach. To błąd, ponieważ zarządzanie emocjami jest umiejętnością, która przydaje się nie tylko na rynkach finansowych, ale również w codziennym życiu. Jej przyswojenie jest wręcz konieczne, jeśli pragnie się zostać profesjonalnym inwestorem i świadomym swoich zachowań człowiekiem.
Strach i chciwość – rynkowe emocje
Strach i chciwość to uczucia, które często towarzyszą osobom inwestującym kapitał. Niestety, nie są to najlepsi „doradcy” giełdowi. Chciwość najczęściej objawia się brakiem chęci realizacji zysków. Dla chciwego inwestora nawet stosunkowo duże wzrosty nie będą wystarczające. Taka osoba będzie ślepo podążać za rynkowymi trendami, nie patrząc na swoje zasady i strategię. Oślepiona wizją zysku, będzie ulegać FOMO (fear of missing out). W praktyce zakupi wszystko, co zwyżkuje. Jednak szybkim wzrostom często towarzyszą jeszcze szybsze spadki. W wyniku takiej korekty łatwo stracić na pozór szybki i łatwy zysk.
Strach często powoduje u niedoświadczonych inwestorów tzw. ucinanie zysków. W obawie przed nieracjonalnym i nagłym krachem finansowym inwestorzy zamykają pozycje znacznie wcześniej niż początkowo planowali. Nie pozwala im to zarobić takiej kwoty, jaką przewiduje ich strategia inwestycyjna. Przez nieopanowanie strachu i chciwości traderzy oraz inwestorzy odnoszą długoterminowo dotkliwe straty.
Jak zacząć „ćwiczyć” swoje emocje?
Chcąc zrozumieć i w konsekwencji opanować swoje emocje, należy przyjrzeć się własnym przekonaniom. Często największy wpływ na człowieka ma jego wychowanie i wydarzenia, które spotykają go w młodości. Osoba, która chce zarabiać duże pieniądze nie może mieć z tyłu głowy myśli, że „pieniądze szczęścia nie dają”. Taki inwestor zawsze przegra z tym, który o pieniądzach pomyśli: „pieniądze nie dadzą mi szczęścia, ale na pewno pomogą mi stać się bardziej radosnym”.
Blokady i przeszkody pojawiające się w życiu mogą czasami wynikać właśnie z błędnych przekonań. Podawanie w wątpliwość swoich poglądów na dany temat jest kluczowe dla lepszego poznania siebie i pokonania niektórych barier.
W inwestycjach nie ma miejsca na ego
Wiele osób uważa, że rynek jest najlepszym nauczycielem. To on jak nikt inny umie nauczyć człowieka pokory i szacunku do pieniędzy. Nikt nie lubi ponosić strat. Niestety na rynkach finansowych są one nieuniknione i można powiedzieć, że wliczone w koszta. Zadaniem inwestora jest zminimalizowanie rozmiaru tych strat. Często jednak zdarza się, że inwestor nie chce zamknąć pozycji, która rozmiarem strat dawno wykracza poza akceptowalne ryzyko. Dlaczego tak się dzieje?
Powodem jest wysoki poziom ego. Konieczność zamknięcia pozycji jest związana z przyznaniem się do błędu, a źle interpretowane straty mogą powodować uczucie smutku i zawodu. Z tego powodu osoba inwestująca kapitał ma nadzieję, że jej przewidywania mimo wszystko okażą się słuszne i nie będzie musiała się mierzyć z bólem porażki. Dobry inwestor wie, że poniesione straty są nieodłączną częścią gry na giełdzie i należy je analizować oraz wyciągać wnioski.
Plan i dyscyplina
Tym, co może przynieść maksymalne zyski płynące z giełdy jest dobry plan inwestycyjny i konsekwentne egzekwowanie jego założeń. Brzmi to dosyć prosto, jednak w rzeczywistości większość traderów i inwestorów indywidualnych traci pieniądze, dlatego że łamie własne zasady.
Jak zyskać pewność, że opracowany plan inwestycyjny zadziała długoterminowo? Nie ma jednej złotej zasady, ale pomocne w tym będzie:
- określenie ryzyka, jakie jesteśmy w stanie podjąć;
- zrobienie back testów, czyli ocena efektywności strategii na podstawie analizy danych historycznych na wykresie i nie tylko (np. formacji cenowych);
- oszacowanie potencjalnych zysków;
- przygotowanie strategii wyjścia.
Plan, dyscyplina i umiejętność zarządzania emocjami pozwolą zrealizować cel w postaci zysków, o jakich osiągnięciu na lokacie bankowej nie ma nawet co marzyć.
Tekst: Mikołaj Kmak
Korekta: Agnieszka Dec
Grafika: AI Bing